Cześć Motylki <3
Jest lepiej dużo lepiej :)
Powrót do domu znów pozwolił mi na ograniczanie kcal i dokładne liczenie kalorii...
Tych małych i okropnych potworków. Dzięki temu znów mam siłę walczyć, nie poddam się.
Wiem że dam radę, potrzebowałam tylko odciąć się od tego świata moich kochanych przyjaciół i ich "zjedz bo jak nie to dostaniesz w pierdol" ... tsa... tak więc po 4 dniowym obżarstwie ( które ograniczałam jak mogłam, ale było to trudne przez K. i mojego narzeczonego) wracam do Was, do diety i ćwiczeń :) :*
Teraz będzie tylko lepiej :)
W szkole było trochę lepiej, jednak dalej jestem przemęczona weekendowym obżarstwem :(
Na szczęście mogę wrócić do moich bilansów <3
Mój narzeczony kazał mi jeść... powiedział że nie mogę zrobić sobie krzywdy, że będzie tego pilnował...
"Szkoda" że nie ma jak :)
AAaa i najwspanialsze co moje Kochanie wymyśliło... Chce wyjechać do mnie do Niemiec :) Żebyśmy mogli już znów razem mieszkać <3
Dziś się udało, bilans piękny, później ćwiczenia :) tylko się zdrzemnę :D
Bilans 266
*ćwiartka jabłka 15 kcal
*kawałek kotleta ok 100 kcal
*ziemniak ok 65 kcal
*3 -4 łyżki warzyw na parze o 50 kcal
planuję jeszcze jakieś 100 g arbuza koło 17-18 to będzie jakieś 36 kcal
Ćwiczenia:
mel b: rozgrzewka, cardio, abs, brzuch, pośladki
Tiffany: boczki
rozciąganie: nie mam pojęcia zaraz czegoś poszukam, a jak nic nie znajdę to mel b + łydki ;)
Trzymajcie się chudo :**
Piękny bilans ^ ^ Wierzę w Ciebie i w to, że będzie tylko lepiej :) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńMalutki bilans :) Na pewno dużo schudniesz ;*
OdpowiedzUsuńŁadny bilans i ćwiczonka. Mmmm arbuz :P. Pychotka. Powodzenia w dalszych działaniach. Trzymam kciuki. Na pewno będzie już tylko lepiej ;**
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś:) Postarałaś się dzisiaj z tym bilansem, gratuluje:
OdpowiedzUsuńPowodzenia:*
Tak pozytywnie piszesz w tym poście, fajnie, że Twój narzeczony tak się o Ciebie troszczy :)
OdpowiedzUsuńJejku, śliczny bilans. Tak trzymaj ;)
OdpowiedzUsuń