poniedziałek, 27 stycznia 2014

Be Happy...

Bańka szczęścia pękła, jest tragicznie...
Mój związek się sypie, moja best jest w 6 miesiącu ciąży w szpitalu, z Duśką ledwo co gadam, Kaś ma problemy miłosne-chyba jak zawsze, no i  Marek... On jest w szpitalu, ma poważną operacje i szczerze strasznie sie martwię.

Wiecie życie jest dziwne, raz jesteśmy pewni swojej przyszłości i każdego kolejnego dnia, a chwile potem to wszystko tracimy... Pewność i jakakolwiek harmonia znikają i pojawia się tylko ból, strach i milion pytań.
Co dalej?
Co powiedzieć?
Ja pomóc innym jak samemu sobie nie radzimy?
Co ma sens? W co brnąć dalej?a co odpuścić?

Milion pytań zero odpowiedzi. I czujemy się zagubieni, szukamy odpowiedzi, i nagle wszyscy wymagają żebyśmy je znali.

Mam 20 lat, a ludzie oczekują że będę stabilna, ustatkowana, poważna i że nagle zmienię się w "dorosłą kobietę", ale ja taka nie jestem. Kocham się wygłupiać, często płacze a zaraz potem się śmieję do rozpuku, moje życie jest kolorowe, nawet jak momentami się gubię w ciemności.
I nie rozumiem czemu ludzie wymagają żebym zaczęła żyć szarym, smutnym życiem.
Czemu w wieku 20 lat mam rezygnować z życia i z marzeń?
Czemu teraz mam wybierać swoją drogę.

Jestem młoda, przede mną długa i trudna droga, droga do przyszłości której teraz nie znam i nie mam ułożonej i popełniam błędy, ale kto ich nie popełnia? Przejdę tą drogę, nie do szczęścia, bo szczęście to nastrój, drogę do przyszłości.
I nikt nie może zabronić mi płakać czy być smutnym, nikt nie zmusi mnie do szczęścia, ktoś może je spowodować i są osoby które to potrafią, ale nikt mnie do tego nie zmusi.
I jeśli komuś się nie podoba to jaka jestem i to że jeśli chce być dla mnie kimś bliskim potrzebuje wsparcia i czasu to niech po prostu odejdzie, bo ja sama nie zostanę, bo w moim życiu są osoby które mnie kochają ponad wszystko i wiem że mnie nie opuszczą.

I jestem im bardzo wdzięczna i kocham je tak samo mocno i także ich nie opuszczę.
Więc jeżeli ktokolwiek jeszcze chce się ze mną sprzeczać z tym że popełniam błąd, może i tak ale to moje błędy i to nie ta osoba będzie słuchała mojego płaczu, bo Ci którzy będą go sluchali, wspierają mnie nawet jak wiedzą że robię największą głupotę w moim życiu.

Wiec nie poddawajcie się, bądźcie sobą i kroczcie dumnie do celu, nawet popełniając ogromne błędy.

Paa:* Kocham Was :)