sobota, 25 maja 2013

Last...

Ostatnia noc...

Jutro... Berlin...

A ja jestem chora, w dodatku dalej nie mam okrsu... 
To tak jakby ktos chcial mi odebrac ostatnia chwila radosci... Ostatnia chwile z dziewczynkami...

Marek pisze, ciagle, jak on sie stara... Ale ja nie mam dla Niego czasu... Przykre to jest tak go ranie, a moze i nie ranie? Nie wiem. Nie chce o tym myslec, bo zaczyna mnie to wszystko cholernie bec i dolowac... Chyba mam dosc...

Osobiscie chce do Andrzeja, tesknie za Jego glosem, dotykiem i cieplem Jego ciala jak sie do niego przytulam. Po prostu za Nim... ;(  Za Jego obecnoscia, chce zeby byl, ale sama jestem sobie winna ;( glupia trzeba sie urodzic... ;( ;(

"Ale to juz koniec, to nie wroci wiecej, i choc tyle sie zdazylo..." Wlasnie skonczylo i nie wroci ;(

NIE LUBIE POZEGNAN I WYJAZDOW...

czwartek, 16 maja 2013

Wspomnienia?

Dom... Trzy litery znaczące tak wiele... Pokój, w pokoju obok jest moje serce... Nie moge spać, myśleć i najchętniej przestałabym oddychać...

26 luty 2013

Wszedł do pokoju, patrzył na mnie tymi pięknymi niebieskimi oczami i z tym códownym uśmiechem, a jedyne co ja przeżywałam to to że mam na sobie słodką różową pirzamke. Zapytał czy jest Ola... Nie było jej, zaczą głupią gadke o światełkach choinkowych którymi oświetlałyśmy pokój. Że niby w poście nie wolno ich używać. W końcu zadał pytanie na które czekałam... Co robimy?? Patrzyłam na Niego oczami pełnymi miłości poczym spojżałam w podłoge nieśmiale.
-robimy coś? Chyba że nie chcesz?-zapytał poraz kolejny

Wstałam i go pocałowałam... Pomiędzy kolejnymi pocałunkami zdążyłam tylko zapytać: idziemy do Ciebie czy zostajemy u Oli? Poszliśmy do Niego. Położyliśmy się do łóżka...

Właściwie po co do tego wracam? Znów rozdrapuje stare rany... Krzywdze sama siebie... Ale leżąc tu, w pokoju obok zaczyna do mnie docierać jak dużo straciłam przez własną głupote... Przez chęć odegrania się na... Oli? Czy udowodnienia sobie że na Niego nie zasługuje...

Chciałabym wstać i chociaż z Nim porozmawiać, usłyszeć Jego głos... Chociaż na chwilke... Nie moge...
Po co się tym zadręczam? Nie mogłabym zapomnieć? nie umiem... I właściwie nie chce, nie chce zapominać, po co zapominać o czymś co dało nam szczęście?
O czymś czego pragniemy i na co nie zasługujemy... 

Nadzieja umiera ostatnia...

środa, 15 maja 2013

Zagubiona? -Nie tylko skończona...


Saddi wiem że uważasz że to nie moja wina, jednak w głębi duszy wiesz że mam racje...


I chciałabym poczuć Jego usta na moich, dłonie błądząc po mym ciele pieściły by je, moje pieściłyby Jego... Powoli i namiętnie rozpalalibyśmy ogień naszych ciał...

Bam... To tylko fatamorgana, Jego Nie ma, Nie będzie, NIE NIE NIE
I to przez moją wĺasną głupote.

- GŁUPIA SUKA (powiedzialam sama o sb)
- nie mów tak nie jesteś suką, a już na pewno nie głupią. Powiedział Marek.

Czemu znów kłamał? Próbuje mnie pocieszyć, ale sam wie jak jest. Jednak to miłe z Jego strony... Potrzebuje go, na pewno mi zależy na Nim może bardziej jak przyjacialu?
Ważne że jest zawsze...
Odpływam gubiąc się w wspomnieniach, tęsknie, kocham, szaleje... To jest jak przekleństwo wracaające do mnie gdy tylko znajde się na chwile sama...

poniedziałek, 13 maja 2013

You are trouble...

1 w nocy... sms "kolo studni trzech braci za dwadziescia minut". On zwariował, nie wyjde teraz... Ubrałam się i wyszłam. Gdy go ujrzałam złość od razu mi przeszła. Pocałowaliśmy się i poszliśmy poprzytulać się w ciemniejsze miejsce. Jednak szybko jego ręce powędrowały pod moją sukienkę, ani sie obejżałam a jedyną rzeczą której pragnęłam było poczuć jego w sobie. Na to też długo nie czekałam... Obrócił mnie tyłem, oparłam się rękami o ściane i już namiętnie się kochaliśmy. Potem pojechaliśmy do niego... Gdzie spędziliśmy noc... Ciekawe do byś pomyślał gdybyś to czytał? Moje posty straciły uczucie i pikanterie, ale to wina klawiatury... następny napisze na tel... Jednak czegoś nam brakuje... puste "kocham Cie" wypowiadane po cichu w ciemności Twego pokoju

 A jednak wróciłam do Ciebie, wiedziałam że będziesz problemem...

czwartek, 9 maja 2013

Cause I knew you were trouble when you walked in...

Białe szpileczki,czarne rajstopki, mini i biała wydekoltowana bluzeczka... Wyglądałam zjawiskowo, sugerowały mi to spojrzenia i zaczepki kierowców... Gwiazdy, patrząc na nie odpływałam. Kroczyłam powoli z rytmem muzyki... Nie wiedziałam jak będzie, czy na pewno tego chce? Czekając aż po mnie przyjedzie zastanawiałam się czy dobrze robię... Podjechał moją ulubioną czerwoną meganką. Pocałowałam go. Nie lubię drogi, najchętniej od razu zrzuciłabym z nas ciuchy i sie kochała, a tak piętnaście minut gadania o bzdurach kiedy ja płonę... Dojechaliśmy... mała ukryta drużka, tu kochaliśmy się pierwszy raz. Gdy tylko auto stanęło rzuciliśmy się na siebie... Jego ręce, usta... płonęłam...poszliśmy przed auto... staliśmy przytuleni gdy nagle powiedziałam "kocham Cie", nie wiem  czemu to zrobiłam... po prostu powiedziałam...  Kochaliśmy się namiętnie i długo, a ja wciąż powtarzałam mu że go kocham... Czemu kłamałam? nie wiem... znów wpakowałam się w romans z Markiem :/

                                                


                                                   SZMATA???

piątek, 3 maja 2013

...

Aaaaa wesele wypadlo wspaniale... Nigdy nie bede miala tak cudownej rodziny, w sumie u Oli prawie mieszkam, wracam do domu na noc czasem dwie. Szkole skonczylam... Wandal zadzwonil...  Troche to chaotyczne ale nie ogarniam zycia juz teraz wg... xD teskniem za beztroskimi czasami... Pogubilam sie...