piątek, 28 marca 2014

Butterfly Project...

Po raz kolejny spojrzałam w lustro i pomyślałam...
"Rodzice powinni Cię nazwać szmata ale pewnie ksiądz nie pozwolił..." 
Nie wiem czemu znów uważam że jestem kompletnie beznadziejna i nic nie warta...
Czy to przez zagubienie? Czy utraty sił do życia...
Wiem ze jak nie postąpię będę musiała zranić ważną dla mnie osobę, gdzie nie postanowię mieszkać i tak ktoś zostanie skrzywdzony...
Nie lubię krzywdzić... czuję się wtedy jak szmata...

"Butterfly Project" na chwile przywrócił mi wiarę w życie, dopóki nie zauważyłam że ludziom to obojętne...

W końcu to tylko "banda nastolatków tnących się dla szpanu", jako Aniołka aż mnie krew zalewa..
Ludzie nie wiedzą jak to jest... ból uzależnia... jak heroina...
Ta chwila kiedy ostrze przecina skórę jest jak chill... idealna... perfekcyjna... wszystko nabiera nowego i pięknego koloru... najpiękniejszego z kolorów... koloru... krwi...
Powoli ciepłe, czerwone krople spływają po skórze, czujesz ciepło, spokój i pieczenie, zatracasz sie w tym... Myśląc jednocześnie że nad tym panujesz...

KŁAMSTWO

Nie panujemy nad tym, każda rzecz może spowodować kolejne szramy, jeśli z tym skończyłeś zawsze możesz wrócić... upadek, przypadkowa rana... i koniec znów żyletka jest Twoją przyjaciółką...
Jedyną i prawdziwą, ona wie... wie wszystko to czego nie wiedzą inni, ona Cię otula kiedy inni pozostawili.
Ona nie odejdzie... zawsze będzie gdzieś tam szeptać:
"weź mnie do ręki, pomogę Ci, ogrzeję, zapomnisz... prosze, nie bój się to będzie jedna malutka kreseczka, obiecuję "
 Wiesz że nie, że jak to zrobisz to się nie oprzesz ale nie umiesz odmówić, już nie, może po prostu nie chcesz? może po prostu wiesz że to pomoże, że tak będzie łatwiej, że ona zrozumie...
Że wie czego chcesz i potrzebujesz... da siłę i zapomnienie... czyli to czego teraz pragniesz...
"mam siłę żeby to zrobić, jestem silna, mogę panować nad swoim ciałem i robić z nim co chcę". 

Ona mi daje siłę, jest jedyną prawdziwą przyjaciółką

ŻYLETKA-PRZYJACIÓŁKA NA ZAWESZE

STOP PAIN  

wspierajcie Aniołki one was potrzebują

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz