poniedziałek, 31 marca 2014

Better?

Ostatnio wszystko idzie w lepszą stronę... 
Chyba lepszą... 
Wciąż upieram się przy Project Butterfly ... Jako dla jednego z Aniołków to dla mnie bardzo ważne, nie wiem czy to temu że zawsze odczuwałam kompletny brak wsparcia i siły do tego żeby sama z tym walczyć i tylko w momentach gdy miałam przyjaciół przy sobie radziłam sobie z tym, ewentualnie zmuszali mnie żebym sobie radziła, a to jest pokazaniem że chce się pomóc.... 
Czy też dla tego że sama jestem Aniołkiem ale staram się przezwyciężyć pragnienie zadawania sobie bólu? 
dobra przynajmniej tak aby nie było tego widać... 

Ona chyba myśli że zwariowałam i jestem głupia... ale raczej o tym nie myślę bo Marek by mi powiedział:
"wiesz co ja o tym myśle..." tak On myśli że to Ona jest głupia i nie powinnam się nią przejmować... 
Może ma racje? 

I chciałabym żeby wreszcie dali mi spokój... żeby nie wtrącali się do tego z kim jestem i będę... bo na prawdę zniknę z ich żyć... nie będę się denerwować... <3

Właściwie chyba już się nie denerwuje... 
Chyba powoli to ogarniam... 

+30 dniowe wyzwanie melb zaczęte, mama ćwiczy ze mną ona tylko abs i brzuch ale zawsze cos :D 
jeszcze trzeba mi dołączyć Tiffany ale to tak za tydzień dwa jak mi się uda wytrwać :D 
Ktoś się dołącza? I tak już robiłam specjalnie dla mamy po raz 2 dzień 1 xD <3

I wiem że bez Ciebie upadnę na samo dno... ale muszę starać się złapać... <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz