środa, 14 maja 2014

alkohol...

Cześć Chudzinki :*
Dziękuję Wam za wsparcie i za to że jesteście :* Jesteście wspaniałe :* <3

Te dwa (wczoraj i dziś) dni zawaliłam. Jak już Wam mówiłam szłam do koleżanki po szkole, chciałam trochę się odstresować, zapomnieć o wszystkim co złe. Tak siedziałyśmy i gadałyśmy, gdy Ela zaproponowała żebyśmy wypiły wino. Żadne nie, nie wchodziło w grę. Właściwie nawet tego chciałam, poczuć luz kompletny luz i wolność. Moje życie uczuciowe też się namieszało. Z narzeczonym oddalamy się od siebie, coraz mniej rozmawiamy- prawie w ogóle nie rozmawiamy, za to mój były (aktualnie mój przyjaciel) jest coraz bliżej, opiekuje się mną i pomimo odległości (600 km) która pojawiła się jak wyjechałam jest jedną z nie wielu osób które nie zniknęły. Która jest i będzie. Nie wiem co mam o tym myśleć :/ Ani co robić.
Najgorsze jest to że już nie mam pojęcia z kim chcę być.
Mój narzeczony wcześniej był też moim byłym. Skomplikowane, ale mam dwie miłości życia przed sobą i nie mam pojęcia którą wybrać.

Gubię się w uczuciach. Gubię się w tym co powinnam.

Za chwile zapomnienia zapłaciłam wysoką cenę, wiele wiele kalorii, sama nie wiem ile, nie chcę tego liczyć. Nie chcę się dołować. A od jutra znów ostro trzyma się bilansów! żadnego alkoholu, żadnego. Herbata, wspaniała czerwona bądź zielona herbata.
Głód przynajmniej obróci moje myśli, alkohol mi nic nie dał, kompletnie nic.
Czuję się pewniej tylko i wyłącznie dzięki temu że korzystając z rady którejś z was (chyba Karoliny Sowy), przepraszam że nie  jestem pewna, postanowiłam poszukać samoobrony dla kobiet, na pewno będą takie zajęcia :)\

8 komentarzy:

  1. Mi odstresowac sie pomaga skupianie na diecie. Wertuje wtedy listy posilkow, sprzatam w kuchni, ukladam listy zakupow itp. To pomaga a alkochol to gowno !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że mogłam pomóc :)
    Dobrze, że wyciągnęłaś wnioski i mam nadzieję, że jutro Ci sie powiedzie. Jeden dzień rozkoszy nic nie zrobi, a wręcz bardziej zmotywuje! Trzymaj się jutrzejszego bilansu i będzie gites :3
    Dobranoc, kochana :****

    OdpowiedzUsuń
  3. W wyborze między mężczyznami żadna z nas Ci nie pomoże bo tylko Ty znasz ich i swoje serce. Kiedyś słyszałam taki cytat ( nie pamiętam kogo ) : " Jeśli kochasz dwie osoby naraz, wybierz tą drugą bo prawdziwie kochając pierwszą nie pokochałabyś drugiej ". Pewnie coś pokręciłam, bo napisałam z pamięci ale sens ten sam. Trzymaj się i nie rób nic pochopnie :**

    OdpowiedzUsuń
  4. O, z tą samoobroną świetny pomysł ♥ To doda Ci pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa - popieram ten pomysł, czyjkolwiek on był! Co do życia uczuciowego, nie za bardzo niestety jestem w stanie Ci pomóc, tutaj chyba Ty sama sobie pomóc jedynie możesz - ale na pewno trzymam kciuki za Twoje dążenie do szczęścia, w tym za Twoją dietę. Wspieram, ściskam, ślę ciepło - bądź silna! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście skomplikowana sytuacja. Ja się na razie nie znam na facetach, uważam, że mam na to czas. Wydaję mi się, że tutaj miałaś prawo się napić. Dla odstresowania. Powodzenia zarówno w diecie jak i sprawach interpersonalnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alkohol... jak nie jem nic i wypiję to potem i tak jem, bo jestem kompletnie pijana. Współczuję Ci sytuacji uczuciowej, niestety jednak chyba w końcu będziesz musiała wybrać, aby nie krzywdzić ich obu.
    Powodzenia w diecie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana na pewno wybór nie jest łatwy, ale moim zdaniem powinnaś być z tym, który zawsze jest przy Tobie, a ten z którym nawet już nie masz dużej ilości tematów do rozmów powinien być Twoim przyjacielem, bo widać, że za bardzo się oddalacie od siebie.

    Powodzenia z dietą ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm powiem szczerze, że współczuję Ci tego wyboru między facetami, nigdy nie byłam postawiona w takiej sytuacji, choć czasami bywały jakieś rozterki sercowe, że wydawało mi się, że nie wiem czy TO jeszcze miłość czy tylko przyzwyczajenie. Może to głupie i dziecinne, ale ja sobie wypisywałam taką tabelkę z minusami i plusami danej osoby, głęboko analizując, za co kogoś cenię a co w nimi mi przeszkadza, a jeśli coś przeszkadza czy są to wady, które da się łatwo zmienić bądź zaakceptować. Najgorsze jest to, że często doceniamy kogoś dopiero jak go stracimy i wtedy myślimy "Boże jaka ja byłam głupia, czego ja szukałam gdzie indziej jak obok mnie był taki skarb?". Co do alkoholu niestety ma to do siebie (w moim przypadku szczególnie piwo), że strasznie po nim chce się jeść :/ ale od dziś bierz już się do roboty, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko działać :)

    OdpowiedzUsuń