niedziela, 11 maja 2014

Pies...

Cześć Kochane :*

Wczoraj zjadłam jeszcze tosty +300 kcal, może i bym ich nie jadła ale mama mnie zestresowała, musieliśmy oddać psa... Nie mogliśmy go mieć dłużej, szczekał jak zostawał sam, sąsiedzi składali skargi itd.
Ale znaleźliśmy dobrą rodzinę z dziećmi :) Zadzwonimy jeszcze do nich za pare dni. W sumie to też się strasznie martwię i mam milion pytań. A co jak będą ją bić? albo jak ją gdzieś wyrzucą bo dzieci się znudzą? Albo jak im ucieknie? Ale muszę być silna, bo i tak moja mama wystarczająco panikuje.

A bilansu nawet z tostami nie przekroczyłam :)

Dziś czuję się lepiej. Na śniadanie planuję tosty, taka weekendowa wyżerka <3
Na obiad warzywa na parze z ryżem 150-200 kcal, policzę 200 bo nie umiem nigdzie dokładnie znaleść kaloryczności. A kolacja? mała porcja płatków na mleku 150 kcal w sumie to by było 650 kcal, idealny bilans na dzisiejszy dzień. Wiem że to dużo ale nie mogę wciąż jeść po 200 300 kcal, czasem (tak jak mówi dieta) mogę zjeść więcej :) a ponieważ dziś się czuje lepiej myślę że zaliczę ćwiczenia :)
Mam nadzieję że już w ogóle będę czuć się lepiej :) :) Puki co mam siłę i energię by walczyć dalej :)
Mam nadzieje że to dobicie do tych 650 kcal pomoże mi się podnieść, zregenerować i nabrać sił :)

+ postanowiłam znów zostać wegetarianką, kiedyś nie jadłam mięsa ponad 8 miesięcy, chcę do tego wrócić, nie lubię mięsa, no i nie jedząc mięsa nie tkną już "śmieciowego" jedzenia typu hamburgery, hot-dogi, kebaby itd, za to jak w pon pojadę do szkoły kupię soje itp :) :*

Trzymajcie się chudo :**

8 komentarzy:

  1. Oj ! Dieta wegetariańska to z jednej strony dobre rozwiazanie dla zdrowia, a z drugiej złe dla osób na diecie. Soja z tego co mi wiadomo jest wysoko kaloryczna :( Albo po prostu producenci tak ją obrabiają.
    Skoror rodzinka zdobyła wasze zaufanie to temu psu może nie będzie tam źle ? Też musiałam jako 10-latka oddać psa. iała. wtedy setera irlandzkiego, a mieszkam w trzy pokojowym mieszkaniu. W dodatku ja do szkoly a mama do pracy. Psina skamlała jak nie wiem co ;(
    Jedzenie więcej od czasu do czasu jest dobre bo moze poprawic metabolizm.
    Sciskam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie, że się poprawia. Bilansik na dziś będzie cudny. Psu nic nie będzie, zawsze jak tym dzieciom znudzi się pies, to możesz poprosić by oddali go ponownie Tobie. Może już nie będzie szczekać. Co do wegetarianizmu, ja byłam przez 1 miesiąc, ale nie jadłam soi. W sumie nic o tym nie wiedziałam, tylko zaprzestałam jeść mięso. Potem moja mama się zbulwersowała, teraz jem tylko raz na jakiś czas, kiedy jest na obiad..
    Mimo wszystko cieszę się, że jest już w porządku i, żeby już zawsze tak było. Trzymaj się ciepło i miłego dnia :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak będziesz trzymać się diety to efekty będą najlepsze c; i mała regeneracja nie zaszkodzi. Trzymaj się c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny bilans się na dziś zapowiada :)
    Też musiałam kiedyś oddać pieska. Okropne uczucie... Ale grunt, że znalaźliście mu dobrą rodzinę, która wzbudziła Twoje zaufanie. Miejmy nadzieję, że będzie mu tam dobrze.
    Od zawsze chciałam przejść na wegetarianizm, ale niestety należę do osób, które bardzo lubią smak mięsa, choć zabijanie biednych zwierząt jest okrutne. Zostałam wychowana na mięsie 7/7 razy w tygodniu i takie efekty.
    Trzymaj się, kruszynko x

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet ładny bilans.
    Powodzenia i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kotlety sojowe są przepyszne! a taki luźniejszy dzień pomoże ci poczuć się lepiej, malutka ilość jedzenia, chociaż pomaga schudnąć, strasznie wykańcza i dzisiaj to zobaczyłam na swoim przykładzie, więc też pozwoliłam sobie troszkę więcej zjeść. mam nadzieję, że pieskowi będzie dobrze w nowym domu :* trzymaj się, powodzenia!

    70-50.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. trzymam kciuki zapraszam do mnie brak motywacji u mnie to mało powiedziane a jadę tylko na kawach zapraszam do mnie www.thin-motyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem Cię, też kiedyś byłam w takiej sytuacji, że musieliśmy oddać naszego pieska, którego tata przyniósł jak ten był jeszcze szczeniakiem, bo zobaczył jak ktoś go wyrzuca na ulicę, ale wiadomo. Praca, szkoła, a zostawianie psa samego na całe dnie nie było w porządku. A co do bilansu to ładny, czasem trzeba zjeść trochę więcej ;) Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń