piątek, 25 kwietnia 2014

Lekkie zachwianie

Cześć Kochane Motylki :*

Po pierwsze dziękuje Wam bardzo że jesteście :* to na prawdę wspaniałe :)

Dziś miałam lekkie zachwianie, wracając z kursu w S-bahn tak dużo myślałam i ciągle w głowie miałam słowa mojego ojczyma z wczoraj "nic z tym nie zrobisz, taką masz budowę mięśni" tak mam nabite łydki, może nie jakoś strasznie, ale więcej tam mięśnia niż tłuszczu i nie mam pojęcia co z tym zrobić.
Siedziałam i oglądałam te moje okropne nogi, pech chciał że wsiadłam w S-bahn mający przesiadkę i tak siedząc i czekając na następny z głupoty podeszłam zobaczyć do automatu na jedzenie. Jedna myśl. "I tak będziesz mieć grube nogi". I nawet nie zauważyłam jak wyjęłam portfel i kupiłam czekoladę, nie potrzebne 500 kcal, a dokładniej 540 kcal, kiedy chciałam kupić kolejną "bo i tak będę gruba" pomyślałam "co robisz? chcesz żeby jego zazdrość o to że chudniesz Cię zniszczyła? Pokaż im że możesz! "
Udało mi się, nie przekroczyłam bilansu, ale byłam tak straszliwie blisko. Przeraża mnie to. Szczególnie że w którymś momencie przeleciało mi przez głowę "przecież zmieścisz się w bilansie, zjedz jeszcze coś słodkiego". Już dziś powiedziałam mamie że jak tata wyśle mi pieniądze to zaraz po gorsecie idę do Reala i kupuję zdrową żywność, wartościowe i nie kaloryczne. Jenak nie wiem kiedy tata mi te pieniądze wyśle, ale pewnie za nie długo :)
Tak więc mój dzisiejszy bilans uratowałam, ale podjęłam decyzje, od poniedziałku przejdę na SGD, puki co będzie dobra, a jak ją ukończę to pomyślę nad następną :)

Na dyktandzie miałam dziś 3 błędy, uwielbiam takie "małe" sukcesy :) :*

Bilans (795 kcal):
*2x chlebek Wasa (40 kcal)
*pół pomidora (7kcal)
*plasterek wędlinki (18 kcal)
*pół kotleta z kurczaka (100 kcal)
*ziemniak (65 kcal)
*4 łyżki gotowanej kalarepy (25 kcal)
*ta przeklęta czekolada (540 kcal)

3 komentarze:

  1. Odniosłaś małe zwycięstwo i to się liczy! Ja też mam umięśnione mega łydki, po latach siatkówki i jeżdżenia konno i w ciągu tego miesiąca zrzuciłam z nich 2 cm, a wszystko przez rozciąganie :) Zacznij rozciągać łydki codziennie, a Ci się wyszczuplą. Życzę powodzenia w dalszych zmaganiach z dietą i do zobaczonka. Trzym się :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się Twoim zwycięstwem. Trzymaj się. Mam nadzieję, że zawsze będziesz wygrywać. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo tej czekolady - jest okay. Każdemu zdarzają się chwile słabości, nawet najlepszym :). Ważne, że nie kupiłaś drugiej - to jest postęp. Nie przekroczyłaś bilansu.
    Co do łydek - nie rób może żadnych ćwiczeń siłowych tylko właśnie rozciąganie, lekkie ćwiczenia bez żadnego dodatkowego obciążenia itp. Powinno trochę pomóc. Pamiętaj, lepiej mieć mięśnie niż tłuszcz i cellulit! Ładnie wyrzeźbione łydki są atrakcyjne, nawet, jeżeli nie są patyczkami :).
    Trzymaj się, bądź silna, na pewno się uda.

    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń