środa, 23 kwietnia 2014

Niestabilnie.

Cześć Motylki :*
Dziś w szkole było nawet przyjemnie, niestety nie wiadomo czy nie będę musiała jej rzucić, lub samodzielnie opłacać... Nie chcę jej zmieniać, nie teraz jak już do niej przywykłam, jak w miarę mi się tam podoba, nikt nic ode mnie nie chce, mogę siedzieć i się uczyć... Ale cóż nie zawsze nam wychodzi i nie zawsze możemy robić co chcemy, jakoś to będzie, wywalczymy żebym mogła kontynuować ten kurs :)

Nigdy nie myślałam że nie będę chciała żeby mój brat wyjeżdżał, znów mam łzy w oczach. Matka oczywiście musiała zabrać nam ostatnią chwile i się z Nim pokłóciła, oczywiście, musi wrzeszczeć, ona inaczej nie umie. Wszystko musi niszczyć, zawsze i od kiedy pamiętam. Nienawidzę tego, On pojechał i nie wiadomo kiedy przyjedzie a Ona musi robić awantury? jak zawsze zresztą, ona najczęściej robi awantury.
Jestem tak bardzo wściekła, a jak jestem wściekła to płacze, nie wiem czemu, tak już mam. Nie chce już płakać. Czemu jedyna rzecz nad jaką panuję jest moje jedzenie, i to też nie zawsze...
Kiedyś myślałam że nie da się nienawidzić, a mnie czasem przepełnia nienawiść i wtedy nienawidzę sama siebie. Jestem złą osobą, jak można tak bardzo nienawidzić? jak można? i to własnej rodziny?
Jak w własnym domu można czuć się jak w więzieniu?
I może to skrytykujecie, nie powiem że nie kocham moich rodziców, a na pewno mamy bo bardzo ją kocham, ale jednocześnie po prostu nie znoszę tak samo jak i ojczyma. Inaczej jest z ojcem, do niego nie umiem już czuć żadnych pozytywnych emocji. Po prostu nie umiem, może i nie chcę?

Czuję się tak chwiejnie i niestabilnie. Chcę iść spać, odpocząć i zapomnieć, ale nie mogę.
Jasiu (najmłodszy brat) mi nie pozwoli, będzie łaził za mną i coś mówił.
Więc siedziałam przytulana do mojego małego 3 letniego brata i łzy ciekły mi strumieniami.
Jak Mały pójdzie spać ja też pójdę. Muszę się wyspać i odpocząć.

Bilans (353 kcal):
Pół jabłka (20 kcal)
Trufla (70 kcal)
Porcja barszczu (93 kcal)
mała bułka z parówką (170 kcal)

2 komentarze:

  1. Też mam problemy w domu, więc wiem jak to jest czuć się obco w miejscu, którego jest się częścią. Powinnaś porozmawiać z rodzicami o tym, co czujesz, nawet jeżeli nic do nich nie dotrze, Ty poczujesz się lepiej, jak wyrzucisz z siebie to wszystko. A jeśli nie będą chcieli słuchać, albo nie będziesz umiała mówić o swoich uczuciach, to napisz listy do nich. Przeczytać powinni. Trzymaj się i nie popadaj w melancholię, to taka pieprzona spirala, że nawet nie będziesz wiedziała, kiedy Cię depresja zacznie zżerać. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny bilans. Każdy z nas ma problemy Kochana, ale musimy stawiać im czoła. Wszystko wyjdzie na prostą. Nie martw sie i trzymaj ciepło <3 Jesteś dzielna i silna !

    OdpowiedzUsuń