sobota, 12 kwietnia 2014

mały "sukces"

Cześć Kochane :*

Dziękuję że jesteście i mnie wspieracie to na prawdę motywuje:*

Dziś udało mi sie jak na razie zjeść tylko 447 kcl, w sumie jak dla mnie to mały sukces, poza tym planujen jedno małe jabłko na kolacje i szklankę herbaty z cukrem i cytryną do ćwiczeń:) więc w sumie wyniesie 507 :) jak dla mnie to sukces, szczególnie że planowałam na razie utrzymać 1000 kcl a od pon przejść na HSGD. Przynajmniej poprzez HSGD narzuce ograniczenie, takie maximum :)

Co do świąt nie mam bladego pojęcia, mój narzeczony chce je spędzić razem, ale miga się od przyjechania do nas, za to ja chciałabym spędzić je w domu ponieważ mój młodszy brat przyjeżdża i chciałabym tak "rodzinnie", od jedzenia się wymigam szczególnie że ostatnio jest kiepsko z pieniędzmi a więc pewnie nawet za bardzo ciast nie będziemy robić :) śniadanie zjem "jak zawsze" obiad tak samo... w końcu teraz już chodzi tylko o to żeby Jasiu sie bawił i go to cieszyło a nie żeby się nażreć.
Chyba że pojadę do Kotka do Warszawy, ale wtedy to będzie łatwiejsze, On mnie nie zmusza do jedzenia bo wie że jak się mnie zmusza to wymiotuje ;/ nawet jak nie chcę, nie potrafię nie wymiotować, to jest silniejsze ode mnie więc nikt nie wmusza we mnie jedzenia. Co nie zmienia tego że nie wiem co robić.

Właśnie mieliśmy przykrą sytuacje, podczas zabawy z dwu i pół letnim bratem ( mamy duże 4 pokojowe mieszkanie z przed pokojem) biegaliśmy i On mnie łapał, w pewnym momencie przytrzasną sobie paluszki drzwiami :( Mam nadzieje że ich nie złamał, bo mama mówi że to możliwe, ale wydaje mi się że je zginał więc po prostu mocno je stłukł :( wiem że czasem się zdarza ale nie znoszę płaczu dzieci, od razu mam ochotę się schować, w ogóle panicznie boję się krzyku, a dzieci płaczą głośno więc może to temu no nie wiem.

Jeszcze 2 dni i zaczynam kurs, będę miała więcej wymówek żeby nie jeść ("jadłam na mieście"-jedna z moich ulubionych), wracając będę mogła biec lub jechać na rowerze. No i wstając rano będę mogła dołożyć kolejny trening, myślę nad "mel b trening całego ciała" (20 min) + coś na uda i klatkę piersiową, znacie jakieś fajne ćwiczenia na nogi (głównie uda) i klatkę piersiową? :)

Bilans ( 507kcl)
Śniadanie (242 kcl) 
*1,5 parówki (118 kcl)
*pół bułki (109 kcl)
*pól pomidora ( ok 15 kcl)

Obiad (205 kcl) 
*1 ziemniak gotowany (65 kcl)
*50 g kotleta mielonego z drobiu (140 kcl)

Kolacja (40kcl)
*jabłko (40 kcl) 

+ szklanka herbaty z 1/2 łyżeczki cukru i cytryną (20 kcl)

Ćwiczenia: 
powtarzam z wczoraj ponieważ mama wczoraj nie przećwiczyła do końca, a ćwiczy ze mną :) 
w końcu robimy coś całkiem same i podoba mi się to, chociaż trochę męczy bo muszę trening dostosowywać też do Niej, temu chcę dołożyć drugi rano :)
Jednak ponieważ ćwiczenia są wykonane postaram się wieczorem przećwiczyć jeszcze cardio mel b ;)

Nie ma to jak siedzieć po skończonym treningu głodna i czekać do 18 na kolacje (jabłko) i usłyszeć ojczyma mówiącego "muszę coś zjeść" pierwsza myśl pojawiająca się w głowie "znowu? przed chwilą jadłeś"
Jestem z siebie dumna w domu wszyscy ciągle coś jedzą, a ja tylko patrze, myślę, ćwiczę i nie jem i jestem z siebie dumna.
Za chwile jedziemy na zakupy "kupić mi rzeczy do szkoły" po taką "wyprawkę" oczywiście chodzi o to żeby kupić tonę tuczącego i kalorycznego jedzenia bo przecież tu wszyscy są zawsze głodni. Wszyscy tylko nie ja.  Przynajmniej wezmę sobie kiwi. Uwielbiam kiwi, jest wartościowe, ma błonnik i mało kcl.

Dziękuję Wam :* trzymajcie się i powodzenia :*

3 komentarze:

  1. Bardzo ładnie udało Ci się zwyciężyć ten dzień. Niech to nie będzie pojedyncza iskra, a żywy ogień. Niech nie gaśnie. Walcz o marzenia! <3

    (mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową? ustawienia --> posty i komentarze ---> weryfikacja obrazkowa. bardzo mnie irytuje wpisywanie tych kodów.)

    OdpowiedzUsuń
  2. wyłączone :)
    i dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny bilans. :,)
    Też chciałabym taki :*

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń